Czasopisma kontra koncerny
Kilkanaście najbardziej prestiżowych pism medycznych z całego świata wypowiedziało wojnę nierzetelności badań sponsorowanych przez koncerny farmaceutyczne. Redaktorzy naczelni tak znanych i opiniotwórczych periodyków jak New England Journal of Medicine, Lancet czy Journal of the American Medical Association, wystąpili z publicznym protestem, zarzucając firmom manipulowanie wynikami badań klinicznych w celu polepszenia wizerunku produkowanych przez siebie leków i urządzeń medycznych. Stwierdzili, że powszechne już stały się praktyki, polegające na wpływaniu na sposób prowadzenia badań klinicznych leku, podczas gdy zespół zajmujących się tym lekarzy powinien pozostawać niezawisły. Nierzadko też ponoć zdarza się, że koncerny ukrywają lub modyfikują prace, które dały wyniki niekorzystne dla ich leku. Odtąd, uczestniczące w proteście czasopisma będą wymagać od autorów nadsyłanych artykułów, by zamieszczali oświadczenia, że ich badania były prowadzone w sposób całkowicie nieskrępowany i że podpisują się pod nimi całym swoim autorytetem. Czy konieczne były aż tak zdecydowane kroki? Redaktorzy pism uważają, że tak - ponieważ w dzisiejszych czasach koncerny farmaceutyczne stały się niemal jedynym sponsorem drogich badań naukowych, a to może prowadzić - i prowadzi - do wynaturzeń, które nie służą ani lekarzom, ani ich pacjentom. Zważywszy, że wprowadzenie na rynek nowego leku może kosztować ponad pół miliarda dolarów, łatwo zrozumieć postawę koncernów, które próbują wszelkimi metodami zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu. Podobno dochodziło nawet do tego, że to pracownicy koncernu pisali cały artykuł tak, jak im pasowało, a jakiś profesor tylko umieszczał pod nim swoje nazwisko. Lekarze całego świata, dla których czołowe pisma są najważniejszym autorytetem w kwestii doboru leków, mają prawo czuć się oszukani.
Autor: Andrzej Pieńkowski, "Ekspres Naukowy"
Przejdź do strony głównej.